piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 1

'W telefonie krótki tekst
Ja to czuję, ja to wiem
Dobrze się dziś skończy ten dzień
Jutro nie obchodzi nas
Czy to ważne, może nie
Coraz wyżej wzbijamy się'
Juz wiedziałam ,ze to mój budzik. Wstałam z uśmiechem z łózka, narzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam na dół. Dziś był ostatni dzień szkoły. Jak każdy byłam szczęśliwa.Chcę,aby te wakacje były inne niż wszystkie.Chce być chodź przez chwilę szczęśliwa.
Ubrałam białą bluzkę, czarną spódniczkę, do tego czarne szpilki i czarny sweterek.Włosy związałam dokładnie w koka i do tego lekki makijaż. Nigdy nie lubiłam nakładać na siebie dużo tapety jak inne dziewczyny. Przecież naturalność to dobra rzecz.
-Michał wychodzę ! - krzyknęłam zamykając drzwi.
Wyszłam z bloku i pokierowałam się na przystanek autobusowy.Gdy doszłam za niecałe 5 minut przyjechała autobus. Z uśmiechem na twarzy usiadałam w moje miejsce.

*W szkole od razu poszłam w stronę mojego najlepszego przyjaciela Konrada.Podeszłam nie pewnie. Stanęłam obok niego,
-Cześć. - powiedziałam cicho.
Konrad jak to on mnie,aby usłyszał i od samego rana mi docinał.
-A Tobie co św. Mikołaj język uciął ,ze tak cicho mówisz?
-Tak urwał mi. Za to ,że mam tak głupiego przyjaciela.
-Czy to chodzi o mnie  ?
-Tak i tak masz się bać Tobie też urwie.
-Mamo, mamo daj mi drugie majtki bo boję się św.Mikołaja. Byłem niegrzeczny.
Wszyscy wybuchli śmiechem. Ah ten Kondzio i jego niesamowite żarty.
-Weź jak ty możesz.Dziś mnie nie przytuliłeś.Wyjdź plisss.
-Przepraszam. W tej chwili zachowałem się jak gówniarz. Wybaczysz mi to ?
-Nie wiem.
Chłopaki ledwo co powstrzymywali śmiech.
Konrad uklęknął na kolana.
-Proszę Cie wybacz mi to. Jesteś moją najwspanialszą, najlepsza, najładniejsza nie nie najładniejszą najpiękniejszą przyjaciółką. Jestes moim Bogiem. Liże Ci stopy tylko chcesz. Tylko mi to wybacz.
Wraz z chłopakami wybuchnęliśmy śmiechem, a chłopak nadal klękał.
-Wstawaj głuptasie.Na mózg Ci upadło ?
-Chyba ty.
-Zapraszam wszystkich na halę.- przerwała nam pani dyrektor.


Weszliśmy na halę. Pani dyrektor rozpoczęła apel swoją mową.Potem każdy z nauczyli dawał nam jakąś nagrodę i za coś.Na końcu przyszedł czas na mój występ.Wyszłam z gitara na środek.Pan Sławek ustawił mi mikrofon. Zaczęłam grać piosenkę pod tytułem ' Alleluja" Zawsze ta piosenka przypominała mi mamę.Obie zawsze jej słuchałyśmy gdy było mi smutno. Zdziwiłam się,ze gdy to śpiewałam głos mi się nie załamał jak w domu.Gdy skończyłam wszyscy podziękowali mi gromkimi brawami.Moje policzki zaczęły ' płonąć'. Zaskoczona byłam. Ukłoniłam się i zeszłam ze sceny.Pani dyrektor podziękowała mi za występ po czym kazała nam iść do klas.
Wychowawczyni otworzyła nam klasę.Oczywiście zajęłam ostatnią ławkę,Myślałam, że Konrad się do  mnie dosiądzie, ale on usiadł z Mateuszem (kolega z zespołu. Trochę się zdziwiłam.Trudno usiadłam sama. Pani Stasiewicz powiedziała kilka słów i takie tam. Gdy pozwoliła wyjść to ja oczywiście pierwsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz