piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 6

W kuchni zobaczyłam ją. Od razu się we mnie zagotowało. Tak nienawidze tej dziewczyny,że nikt sobie nie wyobraża.Była moją najlepszą przyjaciołką przed Konradem a teraz nie mam jej ani jego.
Dzis poznałam Kamila.Wydaję się spoko kolegą.Nigdy nie sądziłam ,że kiedykolwiek zakoleguje się w tak szybkim czasie.Ze zwyczajów nie dogadywałam się za bardzo z ludźmi.Mam trudny charakter, Kamilowi zwierzyłam się bo czuję ,że ma w sobie przyjaciela.
Wzięłam wodę truskawkową z lodówki i chciałam wyjść z pomieszczenia,lecz Zuza mnie zatrzymała.
-Julka poczekaj,
-Czego chcesz ? - odpowiedziałam oschle.
-Możemy porozmawiać ?
-No dobra. Tylko się streszczaj.
-Może usiądziemy ? 
-Nie dzięki ja postoję. Przejdź do rzeczy.
-No, bo ja chciałam Cię przeprosić.
-I co myślisz,że jak przyjdziesz i powiesz swoje ' przepraszam ' to wszystko będzie w porządku !
-Nie nie myślę tak, ale chce Ci powiedzieć,że ja z Michałem na prawdę sie kochamy i jesteśmy na prawdę szczęśliwi.
-Najpierw mi zabarałaś Alana a teraz brata. Masz na prawdę tupet. Co ty chcesz w zamian aby nie rozpierdolić mojego ? Co ja Ci takiego zrobiłam ? Jakoś mi się wydaję ,że nie. A ty tak bezczelnie rozwalasz mi życie. Chcesz, aby straciła wszystkich i została sama. A wiesz co Ci powiem / W dupie mam Cię i tych, którzy wolą Cię ode mnie. Bo Ci co w oczach przyjaciele a za plecami skurwiele to ich jebie. Nie mam już zamiaru z Tobą rozmawiać. Cześć.
-No Julka proszę.
-Zostaw mnie. 
Miałam łzy w oczach, że na nia tak nakrzyczałam ,ale to jakoś samo ,ze mnie wyszło. Taka jest prawda moje życie stalo sie zupełna pustka. Pokłóciłam się z Konradem i nie wiem co mam robić. A teraz gdybym straciła mojego jedynego brata nie wiem co bym zrobiła. Mam dość.
Dziewczyna zabłąkna w swoim zyciu nie wie co się z nią dzieję. Tak na prawde przestaje nad sobą kontrolować . Bierze do ręki żyletkę wie ,ze ją boli i jej to pomoze boi się to zrobić. To jej pierwszy raz. A co jeśli coś jej się stanie ? O na się tym wgl nie przejmuje. wie ,ze jeśli to zrobi poczuję ulgę. Zaczyna po woli. robi pierwszą kreskę , potem coraz głębiej az w końcu nie denerwuje się robi to energicznie. Zrobiła to i teraz tego nie żałuje boli, ale da się wytrzymać.
Po mojej ręce lało się pełno krwi. Ktoś wszedł do mojego pokoju. Zakryłam ręce rękawami od bluzy i przykryłam się kordłą. Był to Michał.
-Jula możemy porozmawiać,.
-Sądze ,ze nie mamy o czym. 
-No prosze cię.
-Nie Michał idź do tej Twojej najwspanialszej Zuzki.
-Jula! 
-Wyjdź !
Michał wyszedł. odetchnęłam z ulgą. Trochę się przestraszyłam i powiedziałam ,że ma wyjść. Nie chcę aby ktoś się dowiedział ,ze sprawiłam sobie ból.
Dostałam SMS od Kamila czy możemy się spotkać. Zgodziłam się, chciałam zapomnieć co się wydarzyło w domu .Zmieniłam bluzę i ubrałam się w  :  


i wyszłam z domu. Kamil czekał na mnie przed domem.Postanowiliśmy isc się przejść. Było jakoś po 22 więc można powiedzieć ,ze się ściemniło. Lampy się świeciły.
Szli w zupełniej ciszy. Nikt z nich nie umiał rozpocząć rozmowy. Bali się ,ze cos palna i wszystko sie zepsuje. Ona była smutna wiedząć ,ze straciła przyjaciele jak i brata. on był zamyślony co jej jest,. Było po niej widać,że jest smutna , ale gdy się na nią spojrzał usmiechnęła się aby nic nie wykrył. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz