piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 2

Nawet nie usłyszałam jak ktoś mnie wołał. Było to nie kto inny jak Konrad.
-Co tak szybko wyrwałaś ? Nie wiedziałam ,ze z tak wielka dupą dasz radę tak szybko iść.
-Śpieszy mi się do wakacji. I co ty masz do mojej pięknej  i zgrabnej pupci ?
-Idź ty piznięty człeku. - powiedział i poczochrał moje włosy.
- Weź .Nie dotykaj moich włosów. Zaraz mi jej popsujesz i jak ja będę wyglądała ? Oszalałeś ? - powiedziałam jak jakaś przejęta paniusia.
Konrad od razu wybuchł śmiechem jak i ja.
Dwie takie dziewczyny dziwnie się na nas spojrzały. Chyba pomyślały, zę to o nich. Oj tam.
Wyszliśmy z Kondziem ze szkoły i pokierowaliśmy się na przystanek autobusowy. w drodze zaszliśmy do sklepu po ' góralki '. Czekoladowe oczywiście.Mmmmm..
Kondrad jak zjadł swojego to ciagle podjadał mojego . Żarłok jeden , ciągle nie najedzony.
-Ej. Daj mi zjeść porządnie mojego batona a nie.
- I tak dobrze wyglądasz .
-Nie moja wina, że jestem taka zgrabna. Wiem, że martwisz się o mój wygląd. Dzięki słonko. - poklepałam go po ramieniu
** W domu.**
-Hejka ! - krzyknęłam wchodząc w głąb mieszkania.
Michał leżał w swoim pokoju. Miał słuchawki na uszach, wiec i tak zapewne nie słyszał jak weszłam. Podeszłam do niego na palcach.
-Buuu ! - krzyknęłam łapiąc go za ramiona.
Zerwał się się tak szybko ,ze głowa nie pojęta.Nie mogłam sie powstrzymać i zaczełam się śmiąc. Ja to jednaek umiem nastraszyć ludzi.
-Oszlałaś kobito ? Chcesz, abym zawału dostał?
-Tak. Jednego debila mniej. Ciebie pozbęde się zawałem. Ciekawe jak Kondzia ? Hmmmm....- zrobiłam dziwną minę jakbym była profesorem czy coś.
- To ty idź lepiej weź tabletki na downa ok ?
-Jus blałam a so nie fidac ? - dziwna smutna mina
-To weź jeszcze jedną, dwie ewentualnie cała paczkę.
-Cy ty mi glozis ?
-Nie, nie grożę Ci , ale pliss idź weź te tabletki. Będe Ci wdzięczny.
-łokej idem do kuchni i wezme se tabletkę a Tobie nie dam a szo.
Wyszłam dziwnym krokiem z pokoju i poszłam do kuchni napić się wody i po moje 'tabletki' .
Brrr Brrr Brrr - to był znak ,ze dostałam SMS
Wyciągnęłam telefon i na wyświetlaczu była wiadomośc od mojego friendsa.
- Otóż, ze jest koniec zapraszam Cię na impreże do mnie. Nie pisz, że za daleko , bo ulice dalej.
-Okej będę a o której ? - odpisałam.
- 20:00 po 20:00. Jak się wyrobisz.

~~Niektóre wypowiedzi były pisane celowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz