Zabłąkana w swoich myślach , udawała ,ze wszystko jest w porządku. udawała ,ze cieszy się życiem ,że wszystko w życiu jej się układa, ale tak na prawdę to wszystko kłamstwo. Wszystko spadało z góry na dół. Straciła rodziców, zaraz po nich chłopaka, ktorego kochała z całego serca a on okazał się zwyczajnym dupkiem i przespał się z jej przyjaciółką, której ona teraz nienawidzi. Zaraz po tym jak jej się ułozy straciła przyjaciele, któremu tak bardzo ufała. Uznawała go za drugiego brata a on powiedział jej prosto w twarz ,że ma lepszego przyjaciele. Brat teraz już nie bedzie miał teraz dla niej czasu, nie będziemu mogła mu się wygadac, wypłakać w ramię jak kiedyś on teraz będzie zajęty. straciła wszystkich. nie ma już w nikim oparcia. Została w tym chujowym zyciu zupełnie sama nie ma już nikogo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Julka stało Ci sie coś ?
Wyrwana z mysli odpowiedziała :
- Nie nic. Wszystko jest w porządku. - " Nic nie jest kurwa w porządku " - pomyślała.
-Julka ale przecież widze. Chodź nie znamy się długa możesz mi powiedzieć, wszystko co Ci leży na sercu. Ja na prawde nikomu nie powiem. prosze Cie powiedz co Ci lezy na sercu. Stalo się coś /
-Kamil na prawde nic się nie stało. Nie masz się czym martwić.
-No dobra.
" Uf.. na szczęście uwierzył. - pomyslałam.
** Oczami Kamila **
Widze,że coś jej jest. Chodź nie znam jej za długo zalezy mi na niej. Powiedziałabym jej kim tak na prawde jestem, że jestem Konrada bratem, ale boję się ,ze to wszystko zniczy naszą więź. Boję się tego ,że strace taką osobę jaką jest Julka. Zaufałem jej chodź nie znam jej za bardzo. A co jeśli to wszystko się popsuje ? nie nie moge jej powiedzieć.
-Kamil może masz ochote na herbatę ? Pójdziemy do mnie jak chcesz
-No pewnie z toba na koniec świata i jeszcze dalej. Ale mam jedno pytanie .
-No co tam ?
-A moge gorąca czekoladę ?
-No pewnie lepszy pomysł.
-To chodźmy .
Troche daleko było do jej domu .Julce było zimno, wiec niepewnie ja przytuliłem. Jakos mnie nie odepchnęła. widac było ,że tak na prawde tego potrzebuję. Szliśmy tak ,aż napotkaliśmy jakiegoś chłopaka sam niew eim kto to był.
Co Julciu już sobie pocieszyciela znalazłaś ? - powiedział z sarkazmem.
-o co Ci chodzi Alan ?
Gdy Julia wypowiedziała imię Alan już wiedziałem ,ze chodzi o jej byłego.
- O jajco. Jesteś taka sama jak Zuzka. Dasz dupy i polecisz do innego.
-Co ? - jej głos łamał się - Co ty powiedziałeś ? - po policzku zaczeły spływac jej łzy.
Przytuliłem ją po czym powiedziałem :
- Jak się nie mylę to ty jesteś Alan. To ty chyba dajesz dupy każdemu a nie on.a To ty się przespałeś z jej najlepsza przyjaciołką i miałeś ją w dupie, a teraz tak do niej mowisz. Proszę Cię idź bo Twoja inteligencja nie przerasta nawet inteligencji psa. Przepraszam w tym momencie uraziłem psa.
- To ja z wami nie mam o czym rozmawiać. - poszedł .
Dziewczyna się we mnie wtuliła i powiedziała cichym głosem :
-Dziękuję.
Przytuliłem ja mocniej. Chciałem aby zapomniała o tym co się teraz wydarzyło.
-Julka stało Ci sie coś ?
Wyrwana z mysli odpowiedziała :
- Nie nic. Wszystko jest w porządku. - " Nic nie jest kurwa w porządku " - pomyślała.
-Julka ale przecież widze. Chodź nie znamy się długa możesz mi powiedzieć, wszystko co Ci leży na sercu. Ja na prawde nikomu nie powiem. prosze Cie powiedz co Ci lezy na sercu. Stalo się coś /
-Kamil na prawde nic się nie stało. Nie masz się czym martwić.
-No dobra.
" Uf.. na szczęście uwierzył. - pomyslałam.
** Oczami Kamila **
Widze,że coś jej jest. Chodź nie znam jej za długo zalezy mi na niej. Powiedziałabym jej kim tak na prawde jestem, że jestem Konrada bratem, ale boję się ,ze to wszystko zniczy naszą więź. Boję się tego ,że strace taką osobę jaką jest Julka. Zaufałem jej chodź nie znam jej za bardzo. A co jeśli to wszystko się popsuje ? nie nie moge jej powiedzieć.
-Kamil może masz ochote na herbatę ? Pójdziemy do mnie jak chcesz
-No pewnie z toba na koniec świata i jeszcze dalej. Ale mam jedno pytanie .
-No co tam ?
-A moge gorąca czekoladę ?
-No pewnie lepszy pomysł.
-To chodźmy .
Troche daleko było do jej domu .Julce było zimno, wiec niepewnie ja przytuliłem. Jakos mnie nie odepchnęła. widac było ,że tak na prawde tego potrzebuję. Szliśmy tak ,aż napotkaliśmy jakiegoś chłopaka sam niew eim kto to był.
Co Julciu już sobie pocieszyciela znalazłaś ? - powiedział z sarkazmem.
-o co Ci chodzi Alan ?
Gdy Julia wypowiedziała imię Alan już wiedziałem ,ze chodzi o jej byłego.
- O jajco. Jesteś taka sama jak Zuzka. Dasz dupy i polecisz do innego.
-Co ? - jej głos łamał się - Co ty powiedziałeś ? - po policzku zaczeły spływac jej łzy.
Przytuliłem ją po czym powiedziałem :
- Jak się nie mylę to ty jesteś Alan. To ty chyba dajesz dupy każdemu a nie on.a To ty się przespałeś z jej najlepsza przyjaciołką i miałeś ją w dupie, a teraz tak do niej mowisz. Proszę Cię idź bo Twoja inteligencja nie przerasta nawet inteligencji psa. Przepraszam w tym momencie uraziłem psa.
- To ja z wami nie mam o czym rozmawiać. - poszedł .
Dziewczyna się we mnie wtuliła i powiedziała cichym głosem :
-Dziękuję.
Przytuliłem ja mocniej. Chciałem aby zapomniała o tym co się teraz wydarzyło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz