poniedziałek, 6 stycznia 2014

Rozdział 17

Był to Fabian. Jest to mój kuzyn. Utrzymywaliśmy kontakt, tylko ostatnio sie jakoś po psuło. No przejdźmy do sedna.
Nie spodziewałam się jego wizyty. Nawet nie raczył nic napisac. Trochę mnie to zdenerwowało jak i ucieszyło. Teraz nie pójde na imprezę, bo przecież mam gościa a ucieszyło, że w końcu przyjechał do mnie.Ostatni raz się widzieliśmy na pogrzebie rodziców.
-Co ty tutaj robisz ?- zapytałam zdziwiona.
-Przyjechałem odwiedzic moją najwspanialsza kuzyneczkę. - przytulił mnie podosząc - Ale chyba ona nie jest zadowolona moją wizytą.
-Mam być szczera ? 
-Oczywiste.
-Po co tu przyjechałeś ? Jestes jakis opętany myślisz,że Cię kocham po tym wszystkim jak zostawiłes mnie na postwe losu z Twoimi kumplami to się surowo mylisz. Musiałam ich karmić i napoić. Jedna wielka masakra- udawałam złą i obrażoną.
-Przepraszam Cię ty moja najdroższa.Wtedy popełniłem najgorszy błąd mego życia, ale wybacz mi to. Musiałem jechać do pracy. Zachowałem się jak gówniarz taki nie myslacy gówniarz. Wybacz mi to ! - ukląkł na kolanach.
-No już no już wstawaj gluptasie. wybaczam Ci to. 
-Jupi.. 
Wstał i mnie przytulił.Zaczął się ze mną kręci jak jakis opętany.Wszystko widzieli Konrad i Kornelia.Gdy Fabian postawił mnie na ziemię to się troche ogarnęłam.
-Cześć - powiedziałam kierując to do rodzeństwa.
-No hej - odpowiedziała szybko Konrad.- Idziemy ? 
-No jak widzisz mam gościa i troche nie wypada.
Kornelia ciągle wpatrywała się w Fabiana,aż w końcu powiedziała:
-Ooo.. Cześć Julka.
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem.Widać było,że moj kochany kuzyn spodobałam się dziewczynie. Czuję,że cos się będzie działo.
-No to bierz kolegę, bo komuś podoba sie jego towarzystwo i moze iść. - powiedziała Konrad utrzymując ledwo powagę.
-Drogi kuzynie czy masz cheć isc ze mna na imprezę ? 
-Jeżeli będzie ta dziewczyna to idę.-szepnął mi do ucha.
-Będzie- odszepnęłam.
-No to idziemy.
-Poczekacie tylko sie przebiore, bo od tłuszczu mam brudną bluzkę.
-No to ruszaj te dupsko.-śmiał sie Kondzio.
-Ty sobie grabisz oj grabisz.
-No chyba ty. Ruchy.Tylko weź wciśnij coś szybko na ta wielką!-krzyknął jak już byłam na górze. Szybko z szafy wyciągnęłam cos luźnego. Wyglądało to tak : 

** Na imprezie ** 
Wszyscy się rozeszli. Nawet Fabian poszedł gdzieś z Kornelią. Kondzio zajął sie jakimis laskami. Postanowiłam,że poszukam Kamila.Szłam sobie korytarzem i weszlam do kuchni myślałam,że jest tam Kamil. Nie myliłam się, lecz nie był sam. rozmawiałam z jakoś dziewczyną. Blondynką, nie była wysoka lecz mała także. Była ubrana w sukienką i czarne szpilki. Całkiem pasowało jej to. Nie chciałam im przeszkadzać, wieć odeszłam już po chwili usłyszałam znajomy głos. Nie był to nikt inny tylko Kamil.
-Julka zaczekaj !
-Co tam się stało ? 
-Gdzie idziesz ?
-Nie wiem poszukac Korneli i chyba do domu.
-A czemu ?
-A co ja mam tu robić. Kornelia bawi się z moim kuzynem, Kondzio z jakimis laskami a ty masz jakoś dziewczyne nie będe się narzucać. Posiedzę w domu i poczytam książkę.
-Ej no co ty . Chodź pobawimy sie. Nie Kamil jakoś odechciało mi się tej całej imprezy źle się czuję.
-Może Cie odprowadze.
-Nie dzięki. Zajmij sie koleżanką.
-To pa.
-Narka.
Poszłam poinformować Fabiana,że idę chciał iśc ze mną, ale Kornelia chciała  aby został, więc tak zrobił. Nałożyłam słuchawki do uszu i przechadzałam się w stronę domu, lecz mi to nie wyszło. Zapomniałam iśc do domu  i chodziłam od domu Natana do mojego. Zrobiło się dosyć chłodnawo a ja byłam w samej bluzie.Szłam do domu, ąz ktos do mnie podbiegł i zarzucił mi kurtke na plecy. Nie spodziewałam się,że on może teraz do mnie przybiec. Byłam ogromnie zaskoczona.Tym tajemniczym człowiek był..

5 komentarzy: